Sny, Święty Bernard, Reinkarnacja, Maryja i Poplątane Rozmowy.
Paweł: Parę dni temu w nocnej podróży spotkałem wielu opętanych ludzi i z marszu zacząłem modlić się po łacinie do Maryi (nie znam ani łaciny, ani nie przepadam za Maryją). Podczas tej podróży czułem z nią ogromne zjednanie, ogromne połączenie wręcz fuzję… I z nieba spadły anioły, a raczej światła, które pozabierały te demonki. I jedno z tych „świateł” przekazało mi informację, że jestem reinkarnacją św. Bernarda.
Budzę się szukam o Bernardzie i czytam, że dziś (20.08) jest jego święto, był wielkim mistykiem i był bardzo połączony z Maryją, którą widywał w wizjach. A jego atrybut to rój pszczół (godło mojej miejscowości).
Co o tym sądzicie?
Bartosz: Mi przedwczoraj zdarzyło się mocno upić, a zdarzyło się też tak, gdyż przez długi okres nie piłem, bo brałem benzodiazepiny. W miejscu, gdzie podczas Nocy Kryształowej hitlerowcy spalili synagogę, dostałem takiego tąpnięcia i wypowiedziałem „Hieni” („Tutaj jestem” – słowa Abrahama do Boga w Księdze Rodzaju). Nigdy nie uczyłem się hebrajskiego, mimo swoich korzeni. Później zacząłem pluć jadem na wszystkich faszystów, ale to już chyba mało istotne.
Dawid: Fajnie Ci, że dostajesz takie info. 😀 Btw. niezłą szychą byłeś stary. 😀
Paweł:
Norbert: Od niego zaczęła się moja droga rozwoju… a co do Twojego tekstu… nocna podróż to sen?
Paweł: Tak, celowo nie używam słowa sen, który większości kojarzy się z czymś nie mającym wielkiego znaczenia, z czystą fikcją.
Norbert: Mi często śnią się ludzie z imienia i nazwiska, później ich googluje… nie wszystkich udaje się znaleźć, ale sporo z nich kiedyś żyło albo nadal żyje… o jednych mogłem słyszeć o innych nie…. a tak btw. pewnie mocno odcisnął się na Tobie ten sen… i zapytam Ciebie tak jak ty nas… co o tym sądzisz?
Paweł: Co o tym sądzę hmm, dla mnie to piękny fenomen, w który z jednej strony wierzę z drugiej strony nie. Aczkolwiek mam jakieś potwierdzenie, bo wcześniej ta modlitwa inwokacja Maryi i to połączenie, później data się zgadzała (wspomnienie tego świętego) no i do tego godło mojego miejsca zamieszkanie takie samo jak atrybut tego świętego… Więc myślę, że widocznie byłem nim, ale tak czy siak nie mam 100% pewności. Nie wierzę tak łatwo każdej wizji, każdemu przeczuciu itd. Bo to niepewny grunt i łatwo się wkręcić w jakieś iluzje i przekonania.
Norbert: Dobrze myślisz… ja to tak powtarzam ciągle, trzeba stanąć pomiędzy naiwnością i ignorancją, ale to trudna rzecz… Bernard już żył i zrobił swoje… teraz czas, żeby Paweł zrobił swoje… 😉 Pzdr.
Paweł: „Bernard już żył i zrobił swoje… teraz czas żeby Paweł zrobił swoje…”. <3
Norbert: Sobota… to pewnie pójdzie na melanż.
Paweł: Jadę do pracy.
Norbert: Nie powinno się robić nic innego w ten dzień.
Norbert: Pracuj nad zbawieniem siebie… a później mnie. 😉
Jacek: Mi wystarczy wpłata na konto.
—————————-
Wpis pochodzi z grupy wyjątkowych osób zajmujących się poszerzaniem świadomości.